niedziela, 11 sierpnia 2013

50 Fit Faktów o mnie ;)

Kochani dziś postanowiłam nieco bliżej się z wami poznać :) Wzorem wielu vlogerek przedstawię wam 50 Fit Faktów o mnie. Długo zastanawiałm się czy nagrać na ten temat filmik czy napisać notatkę na blogu, jednak padło na bloga. Mam nadzieję, że Wy również podzielicie się ze mną informacjami o sobie i włączycie się do dyskusji. A być może następnym razem będziemy mieli okazję spotkać się już na YT. Ok, zapraszam do lektury!










1. Kocham owsiankę! 


Idealny dzień dla mnie musi zacząć się od owsianki. Jem ją kilka razy w tygodniu, czasami dla odmiany serwując coś innego, jednak dzień bez owsianki to dzień stracony. Wydawać by się mogło, że próbowałam już wszystkich możliwych dodatków, jednak wciąż odkrywam coś nowego. Obecnie "na tapecie" jest owsianka ze śliwkami i fiigami, a także z jagodami goji. Mniam!


2. Łososia mogłabym jeść bez końca!

Mój mężczyzna powtarza mi, że od takich ilości łososia urosną mi skrzela ;-) Ale co poradzić... mogę go jeść w każdej postaci.

3. Kocham szpinak!

Druga moja wielka miłość! Szpinak pokochałam od pierwszego kęsa. Z czosnkiem, jogurtem i serem feta jest najwspanialszym dodatkiem do łososia! Ti Amo!

4. Uwielbiam planować!

Nie potrafię żyć z dnia na dzień. Jeśli nie ułożę sobie wcześniej planu dnia, planu treningów oraz menu, gwarantowana wielka kicha! Szybko poddaję się i robię sobie dzień przerwy,który wydłuża się bez większego wysiłku do kilku dni. 

5. Jestem uzależniona od balsamów ujędrniających i wyszczuplających!

Bez względu na to czy stosuję dietę i trening, zawsze i wszędzie smaruję się kosmetykami ujędrniającymi, wyszczuplającymi lub antycellulitowymi. Biorę je ze sobą nawet kiedy jedną noc śpię u znajomych, nad morze, w góry - wszędzie! Smaruję się 2 razy dziennie - rano i wieczorem, to silniejsze ode mnie!

6. Inspiracją do walki o lepszą wersję samej siebie była dla mnie Ewa Chodakowska


Jak już wspominałam we wcześniejszym poście (klik) wszystko zaczęło się od śledzenia profilu Ewy na facebook'u. Jako bierny podglądacz śledziłam wpisy Ewki i dojrzewałam do myśli, aby odmienić swoje życie. W końcu zmieniłam myślenie, zaczęłam ćwiczyć i wprowadziłam zdrowe nawyki żywieniowe do jadłospisu. Okazało się, że rzeczywiście możemy więcej niż podpowiada nam nasz umysł! To dopiero początek, ostatniego słowa nie powiedziałam, za to pokochałam moje nowe życie :-)


7. Z wypiekami na twarzy czekam na każdy kolejny numer pisma "Superlinia"

Uwielbiam ten miesięcznik! Dawno temu kiedy przypadkowo kupiłam jeden z numerów, nie przekonał mnie. Jednak po jakimś czasie skusiłam się ponownie i od tej pory regularnie co miesiąc czekam na każdy nowy numer. Uważam, że to rewelacyjna księga wiedzy na temat odżywiania oraz zdrowego stylu życia.

8. Umiem pływać od poniedziałku ;-)

Do tej pory miałam ogromne opory przed swobodnym oddaniu się wodzie, jednak okazało się, że najlepszym nauczycielem na świecie jest mój tato. W jeden dzień udało się mu przełamać mój strach. Wodę i pluskanie się w niej kochałam od zawsze, niestety najtrudniej szło mi przełamanie bariery psychicznej. Udało się! I'm lovi'n it!

9. Regularne jedzenie sprzyja chudnięciu - sprawdzone!

Do tej pory przetestowałam chyba wszystkie możliwe diety! Najdłużej wytrzymałam 2 tygodnie, pomijam mało racjonalne drastyczne zmniejszenie kalorii, przy którym trwałam około 2 lat... Okazało się, że najrozsądniejszym rozwiązaniem jest regualne zdrowe odżywianie. Jem 5 posiłków dziennie o określonych godzinach.

10. Nie mam problemów z chudnięciem

Jeśli już trwam przy diecie i ćwiczeniach to nie mam probelmów z chudnięciem, kilogramy raczej tracę szybko z tygodnia na tydzień. Tak było od zawsze, za każdym razem.

11. Kocham pocić się podczas tańca

Od dziecka wykazywałam dryg do tańca, niestety byłam zbyt nieśmiała, żeby zgodzić się aby moja mama zapisała mnie na lekcje tańca, czego po dziś dzień żałuję! Podczas każdej imprezy na której można tańczyć, jestem królową parkietu! A w domu często zdarza mi się pląsać pokonując trase sypialania - łazienka ;-)

12. Czego się nie dotknę, pozostawia to na mnie blizny, siniaki albo stłuczenia ;-)

Kochani podczas każdej aktywności fizycznej robię sobie krzywdę! Ba, nawet kiedy idę po prostej drodze
mogę coś sobie zrobić... Na basenia zdarłam sobie kolano, dziura jest do tej pory.A innym razem na zjeżdżalni wjechało we mnie 120 kg żywej masy, kręgosłup wciąż boli. Jadąc na rowerze wpadłam w żwir (no coments)... Treningi w domu okupione są bólem nadgrastka, zdartymi łokciami lub bólem nogi. Ćwiczenia z krzesłem? Jasne, ale na bank gdzieś się uderzę! Ze schodów spadam regularnie a siniaki pojawiają się na moim ciele jak grzyby po deszczu. Mój chłopak żartuje, że zapakuje mnie w folię bąbelkową i dopiero wtedy pozwoli mi wyjść z łóżka ;-)

13. Kocham jazdę na rowerze


Kiedy 2 lata temu wydałam prawie całą pensję na rower, wszyscy pukali się w czoło. Jednak kupiłam i nie żałuję. Kocham jeździć na rowerze. Kiedy wybieram się w podróż rekreacyjną, łączę ją z moją inną pasją - fotografowaniem. Nie żałuję ani jednej złotówki zainwestowanej w ten dwukołowy pojazd! Jest świetny i zdecydowanie umila podróże.

14. Wciąż nie umiem jeździć na rolkach

Pierwsze rolki dostałam w wieku 8 lat. Od tego momentu minęło sporo czasu... Drugie rolki kupiłam ok. 2 lat temu. Do tej pory nie nauczyłam się na nich jeździć. Boję się przełamać i panicznie boję się upadku. Może któregoś dnia mi się uda?

15. Lubię gotować, więc przyrządzanie nie jest dla mnie problemem

Kuchnia to drugie moje ulubione miejsce po sypialnie. Kocham gotować i piec! Teraz kiedy moje posiłki są delikatnie "odchudzone" zrezygnowałam z moich popisowych dań i trzymam je na specjalne okazję, jednak nie straciłam miłości i zapału do gotowania w ogóle. Wieczorami przygotowuję sobie posiłki na kolejny dzień. Wszystko musi być perfekcyjnie zorganizowane. Kiedy jedzonko pomału dochodzi na parze, ja w tym czasie ćwiczę. Nie znoszę zostawiania wszędzie opakowań po wykorzystanych produktach. Z uporem maniaka wyrzucam je od razu po opróżnieniu! Kocham swoje lunchoxy ;-)

16. Śniadanie zawsze jem przed wyjściem do pracy

Dawno temu to było regułą. Później kiedy wiecznie zasypiałam do pracy, rałam co wpadło mi w ręce i pierwszy posiłek jadłam w pracy, ok. 2-3 h po przebudzeniu. Od dobrych kilku miesięcy trzymam się zasady - jem w domu! Wstaję 15 minut wcześniej, ale zawsze jem ciepłą owsiankę lub jajecznicę na śniadanie. Jeśli mam więcej czasu robię coś bardziej wymyślnego. 

17. Jem przynajmniej godzinę przed ćwiczeniami

Pomijam w tym momencie zalecenia związane ze spalaniem, jednak chociażby ze względu na komfort nie jem z pełnym brzuchem. Kiedyś spróbowałam i ledwo się ruszałam, zamiast dać z siebie 100%, dałam może z 20% w dodatku po ćwiczecniach bolał mnie brzuch i nic mi się już nie chciało. Już nie popełniam tego błędu.

18. Drugim ulubionym śniadaniem jest jajecznica

Na śniadanie kocham jajecznicę tylko troszkę mniej niż owsiankę. Najlepsza jest z dodatkami: papryką, pieczarkami, brokułem, szpinakiem, kukurydzą... Dodaje do niej wszystko co lubię i co mam pod ręką. Mniami! 

19. Na drugie śniadanie zazwyczaj piję koktajl


Przyzwyczaiłam się do picia koktajli na drugie śniadanie. Zazwyczaj są to koktajle owocowe lub owocowo - warzywne, do warzywnych jeszcze nie dojrzałam ;-) Staram się, żeby były sycące i dawały mi energię na kolejne godziny pracy do lunchu. O 9.00 mój brzuch woła o koktajl. Czasami jem coś innego np. twaróg z warzywami, jednak koktajle są sprawdzone i dostarczają mi świetną dawkę owoców!

20. W pracy jem większość posiłków, które spożywam podczas całego dnia

W pracy jem aż 3 posiłki z 5, któe spożywam w ciągu dnia: II śniadanie, lunch (obiad) i przekąskę. Jak już wpsominałam przygotowywanie lunchboxów stało się moim wieczorym rytuałem.

21. Przywykłam do jedzenia obiadu ok. 12.00

Początkowo sądziłam, że to kiepski pomysł. Obiad o 12.00? Zazwyczaj jadłam go ok. 17.00, zastanawiałam się czy się przyzwyczaję, jednak od pierwszego dnia nie było problemu. Po powrocie do domu, ok. 18.00 jem jeszcze jeden spory posiłek, który można nazwać obiadokolacją tylko uboższą w węglowodany i żyję. 

22. Poluiłam bieganie dzięki mojej drugiej połówce


Dawno temu próbowałam biegać, jednak już podczas pierwszego biegu postawiłam sobie za wysoko poprzeczkę i szybko się poddałam. Na nowo miłość do biegania obudził we mnie mój chłopak, który swego czasu biegał dużo i regularnie. Okazało się, że bieganie we dwójkę to coś co się u mnie sprawdza lepiej niż w pojedynkę. Dało mi to wielkiego kopa i mega energię! Nie biegamy regularnie, raczej okazjonalnie, jednak dojrzałam do tego, żeby zdecydować się na regulany trenig cardio w postaci biegania.

23. Uważam, że wszystko można osiągnąć jeśli się tego bardzo chce

Kiedyś wszystko wydawało mi się niemożliwe. Wpadłam w dziurę, w której echo powtarzało mi, że nic się nie uda. Co się stało z tą niepoprawną optymiską - zatsanawiałam się... - przecież nie mogła tak po prostu odejśc... No i faktycznie, odzyskałam wiarę w lepsze jutro i dziś uważam, że możemy osiągnąć postawiony sobie cel, wszystko jednak zależy od tego jak bardzo tego chcemy, bo to będzie determinowało nasze zaangażowanie. Jeśli chcemy tego ardzo, będziemy podejmować decyzje dążące do tego, wiele poświęcimy, damy z siebie wszystko. Jednak jeśli boimy się swojego celu, nie jesteśmy go pewni, zroimy o 1/4 mniej i pewnie go nie osiągniemy... Wszystko zależy od nas!

24. Według mnie sukces w odchudzaniu to: dieta + trening + motywacja

Kiedyś wydawało mi się, że kluczem do sukcesu w odchudzaniu jest dieta. Po kilku latach dojrzałam do twierdzenia, że do diety trzeba dodać aktywność fizyczną, jednak dopiero niedawno odkryłam, że ogromną rolę odgrywa tutaj wparcie pscyhologiczne i motywacja. Często o tym zapominamy. Niestety.

25. Dla organizmu niezwykle ważna jest regeneracja

Regeracja to niezwykle ważna kwestia. Czasami w przypływie emocji, kiedy zależy nam na szybkim efekcie, zapominamy o regeracji, poddając nasz organizm szokowi, tym bardziej jeśli wcześniej nie męczyliśmy go tak bardzo. Tym sposobem możemy się przeforsować a potem czuć przemęczenie albu znużenie. Co gorsza możemy nabawić się kontuzji. Na początku pamiętajmy o regeracji. Zacznijmy od małych kroków, żeby potem móc stawiać co raz większe. Nic się nie stanie jeśli na początek będziesz ćwiczyć co drugi dzień, albo 3 x w tygodniu. Z czasem sama będziesz chciała zwiększyć częstotliwość, ale Twój organizm będzie już na to gotowy. 

26. Sen to świetny i obowiązkowy sposób na regenerację

Sposobem na regerację jest również sen. Często o tym zapominamy. Nasz organizm już znużony. Śpimy mało, trenujemy dużo, do tego zmniejszona kaloryczność posiłków. Tak możemy zrobić sobie tylko krzywdę! Podczas snu nasz organizm regeruje się i również spala kalorię. Niech robi co ma robić, dajmy mu 7-8 h i wstańmy z uśmiechem na ustach!

27. Wierzę w zabiegi pielęgnacyjne na ciało

Jednak myślę tu o zabiegach domowych. Peelingi w domu, masaż urządzeniem do masażu czy bańką chińską, wcieranie różnego rodzaju preparatów. Uważam, że gdyby nie to, moja skóra dziś byłaby w o wiele gorszym stanie!

28. Nie mam siły na poranne ćwiczenia

Próbowałam, ale nic z tego! Żeby ćwiczyć rano musiałabym wstawać o godzinie 5, jednak po kilku próbowach uznałam, że nie warto się aż tak katować, tym bardziej, że czeka na mnie 8 h w pracy, gdzie muszę być wypoczęta i trzeźwo myśląca. Poranne treningi przeniosłam na popołudnie, teraz ćwiczę ok. 19.00 choć czasami zdarza mi się później, zwłaszcza podczas upałów.

29. Przed miesiączką mam wielkie napady jedzenia


Przypuszcza, że jest to problem większości. Kiedy zbliża się ten moment dosłownie zjadłabym konia z kopytami, jednak obowiązkowo w polewie czekoladowej ;-) Moje hormony szaleją i jeszcze nie odkryłam sposobu jak je zatrzymać. Poluję na polecaną książkę Jillian "Opanuj swój metabolizm", więc może będę mogła nad tym zapanować...

30. Pierwszy raz odchudzałam się w wieku 15 lat

Choć uważam, że mogłabym utrzymać normalną wagę, wydaje mi się, że skłonności do tycia są u mnie uwarunkowane genetycznie. Od małego byłam nieco większa niż równieśnicy, choć w sporej części było to spowodowane również taką a nie inną kulturą jedzenia. Pierwsza dieta na którą przeszłam, nie była najlepszym pomysłem, ale trwała prawie 2 lata. Schudłam wtedy ok. 15-20 kg, jednak moje ciało było okropne. Szare, mało jędrne, rzuszek dalej wystawał, pomimo, że ogromną część mojej wagi stanowiły wtedy po prostu kości. Oczywiście dieta było mega niezdrowa i przecząca wszelkim dietetycznym regułom. Od tego momentu zaczęłam się interesować tematyką żywienia. Do fitnessu było mi jednak wciąż daleko.

31. Uwielbiam książki na temat motywacji w odchudzaniu i znaczeniu motywacji w ogóle 

Pochłaniam je niczym maniak na urlopie! Idąc do księgarni nie potrafię kupić jednej, kupuje od razu co najmniej trzy! Zmiana sposobu myślenia była dla mnie przełomem, więc uważam, że odniosły swój skutek. Zanim zaakceptowałam siebie, przez moje ręce przewinęło się wiele książkek. Najbardziej jednak wpłynęła na mnie "W dżungli podświadomości" Beaty Pawlikowskiej i "Zamknij się, przestań narzekać i zacznij żyć" Wingeta Larry'ego, które serdecznie polecam również wam!

32. Ćwiczę w domu

Na szczęście mieszkam w dużym domu, w którym bez problemu znalazłam całkiem spory kąt do ćwiczeń. Mogę robić podskoki, fikołki i jździć w tym pomieszczeniu na rolkach i nikt mnie nie przeszkodzi. Marzy mi się moja mała prywatna "kuźnia talentów"... Już teraz do wspólnego ćwiczenia namówiłam kuzynkę, może uda mi się zwerbować więcej osób?

33. Fitness w klubie? Okazjonalnie

Robiłam już wiele podejść do fitnessu w klubie, jednak mój zapał szybko gasł a karnet za karnetem przepadał. Koleżanki z niecierpliwością wydzwaniały na komórkę a ja jak zahipnotyzowana odmawiałam. Jeśli chodzi o mnie, nie lubię dostosowywać się do narzuconych przez kogoś godzin, po drugie chcę być najlepsza a kiedy 20 osób przygląda się mojej klęsce...hm same rozumiecie. Są jednak też dwie zalety, a mianowicie: praca w grupie mobilziuje mnie do dawania z siebie więcej no i możliwość testowania nowych form aktywności.

34. Siłownia? Codziennie powtarzam sobie, że zacznę na nią chodzić


Marzę o tym, żeby regularnie chodzić na siłownię. Jednak czekam aż uda mi się osiągnąć formę w domu, żeby nie wypaść blado przy pozostałych. Widzę siebie z ciężarkami i na tych różnych maszynach, serio! 

35. Miałam kiedyś trenera personalnego 

Na fali desperacji trafiłam kiedyś na zajęcia z trenerem personalnym, a dokładnie trenerką, bodajże miała na imię Katarzyna. Zapłaciłam za 5 zajęć z góry, jednak szybko pożałowałam wydanych pieniędzy. Dla zasady jednak poszłam tylko na jedne zajęcia, a 250 zł poszło...hm...sami wiecie gdzie! Pieniądze wydane w błoto, nie chcę generalizować, pewnie nie wszyscy trenerzy personalni traktują swoich podopiecznych, jednak Pani Kasia skutecznie zniechęciła mnie do treningów na najlbiższe kilka lat. 

36. Najbardziej zależy mi na brzuchu, udach i pośladkach

To moje najsłabsze strony. Tyle. :/

37. Dopóki nie nastanie dzień mojego ślubu wycisnę z siebie wszystko, żeby wyglądać wspaniale w sukni ślubnej

Co jak co, ale panna młoda powinna czuć się w dniu swojego ślubu wyjątkowo. Sądzę, że doskonały obraz swojej osoby w lustrze doda w tym dniu uśmiechu i radości. Nie ukrywajmy, w tym dniu każda z nas chce czuć się i wyglądać olśniewająco, ładne ramiona i wymaorzone wcięcie w talii doda mi tylko dobrego nastroju i świetnego samopoczucia. 

38. Kiedy będę w ciąży, obiecałam sobie, że będę uczęszczać na basen i zajęcia fitness dla przyszłych mam

Bez wątpienia chce być fit mamą, mama, która dobrze czuje się w swoim ciele, jest radosna i pewna siebie, kocha i akcpetuje siebie, kocha swoje otoczenie, jest dobrą mamą. Nastrój przekłada się też na dzidziusia, który bez wątpienia odbierał będzie dobrą energię od swojej mamy.  

39. Kiedy ćwiczę lubię dobrze wyglądać 

Może to zabawne, ale uważam, że pozytywne nastawienie do własnej osoby podczas ćwiczeń przekłąda się na jego efektywność. Kiedy nasze ubranie jest dobrane do nas, dobrze się w nim czujemy, sprawia nam radość, ćwiczymy o wiele bardziej walecznie i wytrwale. Lubię na trening założyć ulubione buty, wygodne spodnie i kolorowego t-shirta. 

40. Z miesiąca na miesiąc robię sobie zakupowe must have na trening 

I z miesiąca na miesiąć nie kupuje tych rzeczy, oczywiście największą przeszkodą są finanse. Marzę o kolorowych ubraniach treningowych z kolekcji adidasa, są piękne, energetyzujące, mają w sobie wielką energię! Marzę o nowej macie, moja stara jest nieźle poszarpana ;-) Na liście niezmiennie znajdują się buty do biegania, nowy strój kąpielowy, kolejne ciężarki...lista jest długa!  

41. Na zakupy chodzę tylko z listą zakupów

Od dawna na zakupy chodzę tylko z listą zakupów. To dobry sposób, żeby nie wydać za dużo i żeby pamiętać o wszystkich produktach na planowane posiłki. Mam swoje ulubione produkty, których zapasy robię raz na jakiś czas, jednak spora część moich zakupów to produkty krótkoterminowe lub świeże. Staram się kupować warzywa i owoce w warzywniakach, wciąż szukam dobrej jakości sklepów z produktami godnymi uwagi.


42. Uwielbiam sama komponować musli


Musli, które stoi na pułkach uśmiecha się do mnie podczas zakupów, zjdałabym wszystkie na miejscu, jednak doskonale zdaję sobie sprawę z tego ile zawierają cukru. Dlatego uwielbiam komponować pojedyncze produkty, z których później komponuję musli, różnego rodzaju płatki - moje ulubione to orkiszowe i owsiane oraz dodatki: orzechy, siemie lniane, sezam, jagody goji, wiórki kokosowe, daktyle itp. Polecam, jedmy wtedy dokładnie to co lubimy i to na co mamy ochotę :-)

43. Uważam, że wygląd potrawy przekłada się na to czy zjemy ją ze smakiem

W 100% sprawdzone! Jeśli coś wygląda ładnie, jemy to chętniej i mamy poczucie jedzeniowego spełnienia. Czasami wystarczy umiejętnie ułożyć danie na talerzu i posypać kaszę koperkiem, łozosia migdałami a surówkę sezamkami lub orzechami. 

44. Dałabym się pokroić za naleśniki 

Kocham bezgranicznie, potrafię zjeść je w ogromnych ilościach. Kocham naleśniki na wszystkie możliwe sposoby - na słodko i słono. Ze wszystkimi dodatkami. Dawniej jadałam te tradycyjne z mąki pszennej, ale szybko pokochałam takie z mąki razowej, orkiszowej itp. Kocham, kocham, kocham!!! Ponad wszystko!

45. Uwielbiam czuć pracujące mieśnie podczas ćwiczeń

Czuje się spełniona kiedy czuję ból mięśni, uwielbiam te stan, kiedy wiem, że mięśnie pracują podczas treningu. Nie ma wspanialszego uczucia. Pełna satysfkacja!

46. Szybko się nudzę

Nie potrafiłabym ćwiczyć jednego treningu przez cały miesiąc. Zazwyczaj po kilku dniach ćwiczenia jednego zestawu, zaczynam się nudzić i kombinuję co by tu... Lubię być co raz lepsza, robić więcej powtórzeń, jednak monotonia prowadzi mnie do rezygnacji i wprowadzania przerw. Dlatego wolę zaplanować treningi wcześniej, podzielić je na kategorię np. w wybrane dni spalanie, w ybrane modelowanie lub w wybrane dni praca nad mięśniami brzucha, w inne dnia - ćwiczenia na nogi, jeszcze inne - ramiona. 

47. Potrafię spędzić pół nocy na oglądaniu filmików i czytaniu artykułów kategorii fitness i zdrowe odżywianie

Uwielbiam dokształcać się w tym kierunku! Poznawać nowe ćwiczenia, dowiadywać się o nowinkach w kwestii żywienia, wyszukiwać nowych przepisów kulinarnych. To zdecydowanie mój żywioł!

48. Moje ulubione kanały z ćwiczeniami to: Tone It Up, Fitness Blender, Be Fit i Livestrong Woman, Fittapy 2

Słodki amerykański sen, niektórzy mówią, że dziewczyny są zbyt podobne do aniołków z VS, jednak ja je lubie. Sympatyczne, pełne energii, radości, luzu, naturlane. Ćwiczenia są dość fajne, polecam rozpisać sobie treningi np. z większą ilością powtórzeń. 

Dość fajne zestawy, sympatycznego małżeństwa. Coś dla pań i dla panów. 

Ogromny wybór najróżniejszych zestawów różnych trenerów. Ja uwielbiam ten kanał przede wszystkim ze względu na wiele treningów Jillian Michaels, której fenomen zupełnie mnie nie dziwi! ;-)

Ogromny wybór świetnych treningów realizowanych w różnych sceneriach z różnymi przyrządami. Znajdziecie tu również filmiki dziewczyn z Tone It Up.

Kanał sympatycznej Polki, na którym znajdziecie nie tylko świetne zestawy treningowe nagrywane w pięknej scenerii, ale również porady żywieniowe oraz inne porady związane ze zdrowym stylem życia. 

49. Uwielbiam być najlepszą wersją samej siebie

Bardzo lubię się doskonalić, lubię robić o jedno powtórzenie więcej niż poprzednim razem, lubię ćwiczyć lepiej niż pozostali, którzy ćwiczą ze mną. Lubię to uczucie pokonywania swoich słabości i walki samej z sobą.

50. Dzięki nowemu stylowi życia pokochałam siebie!

Jakkolwiek banalnie to zabrzmi, ale naprawdę wprowadzenie kilku zdrowych nawyków do swojego życia zyskałam na pewności siebie jeszcze zanim zobaczyłam zmiany na swoim ciele. Pokochałam siebie, uwierzyłam w siebie, zaczęłam dostrzegać piękno tego świata. Więcej się uśmiecham i wszystko co robię, robię z wielką pasją i energią. Choćby z tego względu warto pokusić się o drobne zmiany, które z czasem staną się naszą codziennością! 


A.

4 komentarze:

  1. Uśmiałam się, co napisałam już na fb :D
    Motywacja jak najbardziej, fitness i siłownię zaczęłam w zeszłym roku ale wtedy po 10 miesiącach zrezygnowałam i do dzisiaj żałuję. Nie stosowałam wtedy diety i jakoś efekty były marne.
    Teraz wzięłam się za wszystko naraz. Dieta bebio.pl by nauczyć się co mam jeść, ćwiczenia z Ewką (mąż się śmieje, gdy mówię, że dziś mam spotkanie z Ewką). Gubię sie jeszcze w motywacji. Niby wakacje, niby sylwetka, nieobcierające kolanka ;) A potem klaps. Dlatego znalazłam Panią :) I mam nadzieję, że się dogadamy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Służę pomocą! Sama wiem jak to jest walczyć, na szczęście poznałam sekret do szczęścia i wytrwałości, czego i Pani życzę :))

      Usuń
  2. Tak sobie czytam i myślę "To tak jak ja " tylko ja nie jestem taką perfekcjonistka no i nie czytałam książek motywacyjnych lecz pewnie to zrobię.No i te kg nie lecą jak bym tego chciała, ale to przez moje niedopilnowanie diety. Bardzo ciekawi mnie twoja sylwetka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebawem uchylę rąbka tajemnicy co do mojej sylwetki :) Jeśli chodzi o bycie perfekcjonistką i książki motywacyjne... sama kiedyś byłam niesamowicie niezorganizowana, książki motywacyjne? To nie dla mnie - myślałam. Tyłam i chudłam na przemian. Aż w końcu obudziłam się, doznałam olśnienia, krzyknęłam: CHCĘ ŻYĆ PO SWOJEMU! I zaczęłam żyć po swojemu! Właśnie o to mi chodzi! Chcę zaszczepić w ludziach chęć do walki, zaangażowanie i odkrywanie pasji! Wierzę, że Ci się uda - jestem do dyspozycji :)

      Usuń